poniedziałek, 30 maja 2016

Powrót?

Dość długo mnie tu nie było. I nawet nie wiem czym było to spowodowane. Brakiem czasu? Brakiem weny? Na pewno,ale chyba gdzieś w środku mnie siedziało coś co nie dawało się uwolnić. Nie wiem jak to opisać, czy też jak nazwać. 

Przez ten czas wiele się działo. Ktoś przychodził, ktoś odchodził. A ja? Ciągle liczyłam na lepsze jutro. Nie jeden raz upadłam, i myślałam, że to koniec, że nie dam rady i już nie wstanę. Ale jednak jestem tu gdzie jestem. Jestem wdzięczna za to co mam, ale również za to co dostałam. 
Przez te kilka miesięcy moje życie kilkakrotnie obróciło się o 180 stopni. Wiele osób nagle do mnie powróciło, co zmieniało moją pozycje we wszechświecie. Niestety,albo stety jeszcze szybciej znikali.
Osiągnęłam wiele celów, które gdzieś kiedyś sobie ustanowiłam. Przybyło jeszcze wiele innych postanowień. 
Upadłam? Tak nawet kilkukrotnie. Często było wtedy kiedy byłam naprawdę szczęśliwa, a wszystko układało się po mojej myśli. Niestety przychodził moment kiedy to wszystko traciłam i zostawałam na lodzie? Nie wiem czy można tak to określić. Nie ukrywam było ciężko. Chciałam się poddać, nie zawsze widziałam sens walki dalej. Ale wtedy pojawiał się promień nadziei, za którym goniłam i łapałam szczęście. Nauczyłam się, że nie ważne co by się działo przez życie trzeba zawsze iść z podniesioną głową, nawet jak ludzie rzucają kłody pod nogi. W życiu nie ma większego przeciwnika niż my sami. Od pewnego czasu wyznaje zasadę, aby trzymać "gardę" nawet wtedy gdy pada w życiu deszcz/

 To smutne, ale wiele osób życzyło mi jak najgorzej, mimo, że starałam się im pomóc jak tylko umiałam. Byłam wstanie za nich oddać rękę, ale teraz bym jej nie miała. Ludzie udawali moich "przyjaciół" tym samym ciesząc się z moich porażek. Jednak to ja jestem górą, bo nigdy w siebie nie zwątpiłam(albo tego nie okazałam) i wiedziałam ile jestem wart. Dlatego to ja jestem tu gdzie jestem i mam to co ma- śmiejąc im się w twarz. 

Dziś, gdy to pisze jestem świadoma swoich czynów. Uśmiecham się do ludzi, i z niecierpliwością czekam na to co przyniesie los. Nie boje się gorszych chwil, bo wiem,że po burzy zawsze wychodzi słońce. (Nawet teraz u mnie za oknem. Ha! To coś jednak oznacza)
Jedyne co mi teraz zostało, to porządnie poprawić oceny, a następnie tylko odliczać dni do Wakacji, oraz do momentu, kiedy się wyśpię, i nie będę zaczynać tygodnia od matematyki. 
Życzę Wam dużo pogody ducha- jest to naprawdę potrzebne do funkcjonowania, oraz wiele wiary w siebie, bo tylko TY sam jesteś swoim WROGIEM.
A co do zbliżających się wakacji, podrzucam Wam piosenkę, która szybko wpada w ucho. Zresztą sami się przekonajcie  https://www.youtube.com/watch?v=NTG8X_CbQMg



top-zara| spodnie- bershka| kurtka- stradivarius|
buty- adidas superstar|torebka-prezent



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz